I to wcale nie przesada- naprawdę tak to odczuwałem podczas oglądania tego filmu. Reżyser filmu jest zarazem głównym bohaterem filmu - jego głupawe miny i sposób grania powodują, że nie jestem w stanie uwierzyć w to, że jest to jakaś była gwiazda rocka a co najwyżej czytelnik bravo (girl). Nie czepiając się fabuły, która oczywiście jest żenująco przewidywalna - inni aktorzy w filmie są równie nietrafieni jak postać główna. Montaż, ucięte piosenki, naprawdę aż śmieszne- jak film może być źle zrobiony. Niekiedy zastanawiałem się w jakim oni języku mówią. Odradzam stanowczo. Żenująco głupi i słaby.