To był ostatni film tego wielkiego aktora. Zmarł 4 marca 1994 w Durango w Meksyku na atak serca.
Raczej to nie jego film, bo w końcu wycięli sceny z jego udziałem.
Nie wycieli tylko zrealizowali film wykorzystujac sceny, ktore juz zdazyli nakrecic.
Szkoda mi go, miał wielkie poczucie humoru. Gdyby żył na pewno zagrał by w jakiejś ciekawej komedii. :)
Nieładnie wypominać komuś rozmiary...