Taki "OSTATNI MOHIKANIN" nie mógł w swoim czasie liczyć na nic, a był czymś absolutnie wyjątkowym. Konkurencja była jednak zbyt mocna (m.in. "Ludzie honoru", "Zapach kobiety", "Bez przebaczenia").
Nie chodzi o to, że "ZJAWA" jest filmem złym, ale jednak jest... remakiem "Człowieka z dziczy", co budzi... niesmak. A mimo to jest... zdecydowanym faworytem rozdania.
Dramatom, bądź komediodramatom ("Spotlight", "Big short") wyraźnie brakuje iskry bożej. To dobre, poprawne filmy, ale nie pamiętne. Takim filmem, obok
"Zjawy" jest tylko... "MAD MAX", kolejne widowisko, i to on może, i chyba powinien, stawić opór "Zjawie".
Czy tak się stanie?
Czas pokaże.