Pierwsza gwiazdka za muzykę, druga gwiazdka za dobrze zagraną rolę w którą wcielił się Daniel Day-Lewis, trzecie gwiazdka za sceny batalistyczne, czwarta gwiazdka za ujęcia plenerowe, piąta gwiazdka za rolę Maguy( ten przerażający gniew w oczach) , szósta gwiazdka za to że romans nie stał się główną osią filmu, siódma gwiazdka za krótkie monety w filmie które mimo że krótkie dodają niesamowitego smaczku( np. dramatyczny skok Alicji ze skały), ósma gwiazdka za pokazanie w dobrym stylu i nie przerysowanie wojny Francusko-Angielskiej, dziewiąta gwiazdka za dobrze zagrane role kobiece(jedna miała być słodka i słaba i była a druga miała być twarda i waleczna i była) no i dziesiąta gwiazda za ogólne napięcie towarzyszce nam od początku do końca filmu. Jednym słowem Arcydzieło:)
Nie zgodzę się, że rolę kobiece w filmie były świetnie zagrane. Dla mnie były najsłabszym elementem całego filmu. Napięcia we mnie film też nie wzbudził, ale i tak był dobry.
Pozdro:)