Nie ujmując nic tej wspaniałej produkcji, spróbujcie obejrzeć tę scenę bez muzyki - lipa, nie?
Dlatego to dobrze pokazuje, że do prawdziwej perełki, wszystkie "podzespoły" pracy muszą być na wysokim poziomie, zachowując balans oraz harmonię :).
Zgadzam się :)
Dodam tylko tyle, że to właśnie dzięki "Ostatniemu Mohikaninowi" zaczęłam zwracać większą uwagę na muzykę i ścieżki dźwiękowe w filmach.
I pewnie to też zasługa ścieżki dźwiękowej z tego filmu słucham teraz RMF Classic :) ;)
Moja przygoda z soundtrackami też zaczęła sie własnie od Ostatniego Mohikanina, później były Braveheart, Gladiator, Twierdza czy Rob Roy i wiele wiele innych ;) polecam zwłaszcza ten utwór - http://www.youtube.com/watch?v=wppq0da1Bjc
Ojoj, skąd ja to znam? :)
Był czas, że słuchałam muzyki z Twierdzy na okrągło :)
Gladiatora mogę słuchać też na co dzień - w tym roku muzyka filmowa króluje w Toruniu, fontanna Cosmopolis prezentuje kilka utworów m.in. z Gladiatora, Love Story czy Bandyty :) Świetna sprawa, a do tego jakie widowisko światła i wody :)
Dziękuję Ci za przypomnienie muzyki z Twierdzy :) W RMF Classic też pojawia się co jakiś czas.
A znasz to? http://www.youtube.com/watch?v=4L7W7rsRJ20
Oprócz Fort Battle to jeden z najlepszych momentów muzycznych Ostatniego Mohikanina (w mojej skromnej opinii!) http://www.youtube.com/watch?v=tvEOROiDnuE
Miłego zasłuchania :)
Ostatni Samuraj swietny film jak dla mnie, zrobil na mnie ogromne wrazenie podobnie jak ksiazka 'sztuka wojny' Sun tzu, ale nie o tym :) haruka13 polecam cala sciezke dzwiekowa z samuraja rowniez:) Hansa Zimmera nigdy dosc, kiedys bardzo podobal mi sie kawalek z Armageddona :
http://www.youtube.com/watch?v=jCA5f-kBcxs
Ja za to polecam kompozytora Steve Jablonsky:
Wyspa: https://www.youtube.com/watch?v=_iu-t1n821M
Transformers: https://www.youtube.com/watch?v=4H0JDomv8ac
Do tego Soundtrack z Wikingów (jeśli ktoś lubi taka muzykę), można też wspomnieć o 2 steps from Hell i ich muzyce, ja np. często puszczam na YT kompilacje wpisuje np 2 hours of fanatasy music albo celtic music albo łot ewer i tam wyszukuje nowych perełek. Z około filmowej muzyki polecam jeszcze Lorena McKennit.
dodałbym to:
https://www.youtube.com/watch?v=5cIKVlXdD7o&list=PLjZvRZRwllRUtNOlk4BQHO2hvOwbRh 9zy&index=8
Mam pytanie - co właściwie znaczy słowo "promentory"? Książkę czytałam po polsku (ze dwa lata temu), więc nie bardzo kojarzę. A internet oczywiście nic nie wie na ten temat.
myślałem że top to, sle jeśli chodzi o tłumaczenie na angielski na chama to znaczy to: cypel
moim zdaniem troche sie prosi zeby powiedziec, ze scenariusz troche banalny i groteskowy ale krajobraz, klimat absouletnie magiczny i musze przyznac ze film ogladalo mi sie bardzo lekko, postacie bardzo wyraziste i przede wszystkim muzyka, ogladalem Mohikanina pierwszy raz, cala sciezke dzwiekowa slyszalem juz wczesniej w innych filmach badz reklamach:) zatem ciesze sie, ze moglem uslyszec ja w wersji oryginalnej bo jest absouletnie ponadczasowa.
Zgadzam się. Ścieżka dźwiękowa z tego filmu jest absolutnie magiczna. Zwłaszcza utwór zespołu clannad - "I Will Find You", to prawdziwa perełka...
Kolega jakby czytal w moich myslach, dokladnie ten utwor mialem na mysli,kiedy pisalem tego posta.
Ścieżka dźwiękowa z Mohikanina w innych filmach? Reklamach?
A to dla mnie coś nowego.
Mógłbyś podać przykłady, bo zainteresowałeś mnie tymi ciekawostkami a do tej pory przyznam szczerze, że byłam przekonana, że muzykę z Mohikanina mogę słuchać tylko w tym filmie (no i na płycie).
Pozdrawiam :)
tu ponizej link do reklamy z muzyka z mohikanina:) jak dla mnie bardzo dobrze trafione polaczenie.
http://www.youtube.com/watch?v=55BZ2gSsSmY
Dla mnie najlepsza finałowa scena w filmie. Przede wszystkim muzyka, ale też sposób realizacji (Mann wykazał się świetnym wyczuciem)-praca kamery, montaż i to co się bezpośrednio z tym łączy-tempo. Ta scena ma świetne tempo, idealne-finałowy pojedynek krótki, dynamiczny, dający pełną satysfakcję widzowi-pełne katharsis.
[SPOILER JAKIEGO MOŻECIE NIE CHCIEĆ]
A najciekawsze jest to, że zakończenie (jak i cały film) jest bardzo rożne od książki! W finałowej scenie giną te postacie, które w książce przeżyły (poza Unkasem i Maguą) i jest ona bardziej porywająca jak książkowa. Otóż w książce Unkas kocha Korę i to tę siostrę własnie uprowadza Magua (matka Kory miała w sobie korzenie indiańskie); Chingachgook płacze, chyba po raz pierwszy w życiu, (wraz z Sokolim Okiem nad grobem Uncasa), a Duncan żeni się z Alice i żyją długo i szczęśliwie z błogosławieństwem jej ojca (Munro nie był obecny w trakcie zasadzki i chciał szukać córek wraz z Mohikanami). Ponadto usunięto postać innego ciekawego bohatera - bardzo pocieszego Dawida, którego np. Indianie nie zabili, bo uznali za wariata :D.
Więcej różnic nie mam siły przytaczać ;)
I bardzo dobrze. Przeczytałem książkę i wolę takie zakończenie, niż to które jest w książce. Postać Kory podoba mi się znacznie bardziej od postaci jej siostry, dlatego cieszę się, że to ona przeżyła.
A także to, że ją połączyli z Sokolim Okiem. A co do Dawida, to całe szczęście, że nie ma go w tym filmie, bo dla mnie ta postać byłaby tam potrzebna jak dziura w moście. Strasznie mnie irytował, gdy czytałem w książce.
Również popieram. "Ostatni Mohikanin" to jeden z najlepiej zrobionych filmów popularnych w dziejach kinematografii. A finałowa scena to natężenie emocji, jakiego nigdzie indziej w tego typu filmach nie znajdziemy.
Muzyka z filmu jest genialna. Mogę sluchać na okrąglo. Najpierw był Robin Hood - Ksiąze złodzei, potem Gladiator i Ostatni Mohikanin. Po tym juz calkowicie sie zakochałam w muzyce filmowej. Majstersztyk, tego nie da sie opisac co sie czuje gdy slucha sie takiego dzieła, az ciarki przechodzą.
Powtarzałem ja sobie potem raz po raz na youtube gwałcąc przycisk "Replay". Tyle tam tragizmu, emocji, pasji, dynamiki i balansowania na tej cienkiej granicy między życiem i śmiercią. Wybitny film.